ULTHAR ZAPOWIADA… DWIE NOWE PŁYTY
Grupa, która za sprawą swoich dwóch pierwszych nagrań zdążyła wyżłobić sobie zupełnie osobną niszę gdzieś na pograniczu black metalu i technicznego deathu, powraca nie z jedną, a aż dwoma nowymi płytami. Siostrzane albumy ukażą się już 17 lutego nakładem wytwórni 20 Buck Spin. „Anthronomicon” oraz „Helionomicon”, chociaż wydawane w tym samym momencie, znacząco różnią się od siebie formą. Pierwszy tytuł to bardziej „regularna” płyta Ulthar – osiem utworów będących naturalną kontynuacją „Providence” z 2020 roku. Natomiast „Helionomicon” według notki prasowej bierze niektóre tematy z „Anthronomicon” i rozwija je w dwa dwudziestominutowe, awangardowe kolosy. Mimo pokaźnego czasu trwania nie ma tu mowy o nudzie. W gruncie rzeczy „Helionomicon” można postrzegać jako zebranie w jednym miejscu wszystkich wątków, które pojawiały się w twórczości Ulthar do tej pory. Muzycy tłumaczą nietypową formę wydania następująco: nie chcemy podejmować banalnych działań; nie chcemy stać się też deathmetalowym zespołem, jakich wiele.
Pierwszy singiel zapowiadający „Anthronomicon” – „Astranumeral Octave Chants” – jest już dostępny do odsłuchu.
G.I.S.M. Z REEDYCJĄ „MILITARY AFFAIRS NEUROTIC”
Wczesne płyty legendarnych, acz nieco zapomnianych Japończyków z G.I.S.M. w końcu doczekały się wznowień – po wielu latach niedostępności w szerszym obiegu Relapse Records najpierw, w 2020, ponownie wydała debiut kapeli, „Detestation”, a obecnie uczyniła to samo z „Military Affairs Neurotic”. Płyta jest już dostępna w wersji cyfrowej, natomiast na premierę fizycznych nośników trzeba będzie poczekać do 27 stycznia przyszłego roku. Warto dodać, że za sprawą Relapse „Military Affairs Neurotic” po raz pierwszy ukaże się na CD. Nagranie na potrzeby reedycji zostało zremasterowane przez samego lidera G.I.S.M., Sakevi Yokoyamę. Jak czytamy w oświadczeniu wystosowanym przez wytwórnię, następca kultowego „Detestation” to ta sama połamana, agresywna wersja hc punka co w przypadku debiutu, tyle że wzbogacona o heavymetalowe inspiracje (…) „Military Affairs Neurotic” jest jedyna w swoim rodzaju: zarówno produkcja i cała obudowa wizualna, jak i songwriting tej płyty uosabiają sobą prawdziwego ducha punk rocka i heavy metalu, umacniając pozycję G.I.S.M. jako jednego z najbardziej wyjątkowych i przełamujących gatunkowe granice zespołów undergroundu.
NOWY ALBUM KONCERTOWY GREGA PUCIATO
Po wydaniu dwóch ciepło przyjętych płyt solowych („Child Soldier: Children Of God” z 2020 oraz „Mirrorcell” z tego roku) Greg Puciato wydaje swój pierwszy album koncertowy – zapis debiutanckiego solowego koncertu z klubu Don Quixote w Los Angeles. Tego wieczoru na scenie w roli gościa pojawiła się też Rebecca Mayers z Code Orange. Puciato opowiada: nie gra się zbyt wielu „pierwszych koncertów”. Miałem okazję nagrać i sfilmować tę sztukę, więc nie chciałem później żałować, że z jakichś względów tego nie zrobiłem… Świetnie będzie wrócić do tego koncertu 100 gigów później – albo nawet 5 gigów później – i móc sprawdzić, jak od tego czasu zdążyły ewoluować poszczególne piosenki. Kiedy słucham tych nagrań, automatycznie przenoszę się do tamtego klubu i tamtego dnia, do moich kolegów z zespołu na scenie oraz przyjaciół i reszty słuchaczy pod nią. Tam było wszystko – dużo miłości, wsparcia, pasji, talentu, ciężkiej pracy – wszystko skumulowane w tej jednej sali (…) mam nadzieję, że będzie to wyczuwalne także dla osób, których nie było na koncercie, a które zdecydują się posłuchać tych nagrań. Jednocześnie nie mogę się już doczekać kolejnych koncertów.
Tracklista „11/11/22 Los Angeles” prezentuje się następująco:
- „No More Lives to Go”
- „Deep Set”
- „Lowered”
- „Do You Need Me to Remind You?”
- „Absence as a Presence”
- „Never Wanted That”
- „Down When I’m Not”
- „All Waves to Nothing”
- „A Pair of Questions”
- „Evacuation”
- „September City”
FU MANCHU ANONSUJE WYDANIE „FU30, PT.3”
Ep-ka ukaże się już 24 lutego przyszłego roku jako trzecia – i ostatnia – część serii wydawniczej „FU30”. W jednym z numerów, zatytułowanym „A Million Miles Away”, gościnnie pojawi się Neil Fallon z Clutch, a część dochodów ze sprzedaży płyty ma trafić do prowadzonej przez niego fundacji The Innocent Lives. W oświadczeniu zespołu czytamy: to ostatnia część naszej serii „FU30”. Pierwotnie mieliśmy zamiar wydawać te ep-ki w czteromiesięcznych odstępach i zamknąć całą serię jeszcze w 2020, jednak wyszło inaczej i musieliśmy trochę zmienić plany. Chcieliśmy co kilka miesięcy pisać parę nowych numerów i od razu wchodzić z nimi do studia; to miała być kronika najświeższych pomysłów, jakie ostatnio wpadły nam do głowy. Założenie było takie, by nagrywać i wydawać je bez zwłoki, najszybciej, jak to tylko możliwe.
Ostatnim pełnoprawnym dokonaniem Amerykanów pozostaje „Clone of the Universe” z 2018 roku.
WIEŚCI Z OBOZU MALOKARPATAN
Adam Sičák, spiritus movens Malokarpatan, nie próżnował po wydaniu świetnej „Krupinské Ohne” i zaplanował na przyszły rok aż dwie premiery – czwartej pełnoprawnej płyty projektu, ale też splitu z brazylijskim Necromante. W oświadczeniu artysty czytamy: po tym, jak ukończyłem folk-horrorową trylogię Malokarpatan, a następnie spędziłem sporo czasu w rozjazdach między życiem w Szwecji a powrotami na Słowację, przyszedł czas na nowy rozdział. Zastanawiałem się nad dwoma konceptami tekstów, ale w końcu postawiłem na temat, którym chciałem się zająć od bardzo dawna – koncept-album o Rudolfie II, cesarzu rzymskim, praktyku sztuki okultystycznej i bardzo ważnej postaci dla kultury Europy Środkowej, skąd pochodzimy. (…) Płyta będzie nosić tytuł „Vertumnus Caesar” i przynosi powrót do bardziej chwytliwej, klasycznej, heavymetalowo-rockowej formuły, chociaż jednocześnie pogłębiamy tu naszą fascynację obskurnym prog rockiem z lat 70. Wszystko to widziane przez pryzmat wczesnego black metalu zza Żelaznej Kurtyny, doprowadzonego do perfekcji przez takie zespoły, jak Kat, Tormentor czy Törr.
Split ukaże się nakładem Doomentia Records, natomiast „Vertumnus Caesar” – za sprawą kooperacji Invictus Productions i The Ajna Offensive.
GRETA VAN FLEET KOŃCZĄ PRACE NAD TRZECIM ALBUMEM
W niedawnym wywiadzie dla Heavy Consequence rąbka tajemnicy uchylił perkusista zespołu, Danny Wagner: tak, właśnie kończymy prace nad nową płytą. Dopinamy ostatnie detale i jesteśmy tym wszystkim bardzo podekscytowani. Sam Kiszka dodaje: na poziomie konceptu, tej surowej energii brzmienia, wracamy do czasów, kiedy graliśmy w garażu. Tylko że lepsi niż kiedyś, bo jesteśmy dzisiaj lepszymi muzykami (…) Na poziomie konceptu chodziło o to, by wrócić do korzeni tego, co robimy. Nie dążyć do perfekcji, tylko próbować uchwycić ducha tego, co dzieje się na naszych próbach. Żeby brzmiało to ekscytująco, surowo i energetycznie.
Nowa, trzecia już płyta kwartetu będzie następcą „The Battle at Garden’s Gate”, która miała premierę w kwietniu 2021.
DEBIUT THE LOVECRAFTIAN ECHOES JUŻ GOTOWY
Od jakiegoś czasu wiadomo, że wątki, które zostały zasygnalizowane na „Lovecraftian Echoes” (artyści zarzekali się, że nie jest to pełnoprawne wydawnictwo Blut Aus Nord, tylko kompilacja pomysłów zainspirowanych twórczością H.P. Lovecrafta) doczekają się kontynuacji w ramach projektu nazwanego – a jakże – The Lovecraftian Echoes. W skład zespołu, poza Vindsvalem, wchodzi jeszcze dwóch anonimowych muzyków. Teraz wiadomo, że debiutancki materiał The Lovecraftian Echoes jest już gotowy i ma trafić do słuchaczy w pierwszej połowie przyszłego roku. Płyta ukaże się nakładem Debemur Morti Productions. Jak na razie nie znamy dokładnej daty premiery ani żadnych dalszych szczegółów.
NOWA DEATHCORE’OWA SUPERGRUPA?
Narodziny Titans of Metal, bo taką nazwę – przynajmniej roboczo – nosi zespół, anonsował na swoich mediach społecznościowych Chris Fronzak, frontman grupy Attila. Jak na razie ogłoszono, że w nagraniach premierowego materiału nowego projektu (poza Fronzakiem) udział wzięli: Joe Badolato z Fit for an Autopsy, Will Ramos z Lorna Shore, Taylor Barber z Left to Suffer, Dickie Allen z Infant Annihilator oraz Tyler Shelton z zespołu Traitors. Sesje odbywały się w Sweetwater Studios w Fort Wayne. Nie wiadomo, kiedy możemy się spodziewać pierwszych nagrań grupy ani czy będzie to jednorazowy projekt, czy przedsięwzięcie obliczone na dłuższą działalność. Fronzak zdążył zapowiedzieć jedynie, że zaczyna się tu robić dziwnie. Czekamy.
fot. Stephen Odom