ZINE online

08.03.2023
Host to nie “Host 2.0”, ale na “IX” znajdziecie jakościowy synth-pop, którego taneczna rytmika przywołuje skojarzenia choćby z Depeche Mode – bardziej niż którykolwiek album Paradise Lost. W poniższej rozmowie Nick Holmes tłumaczy, dlaczego lubi być szczery, dlaczego warto poszukiwać nowych wrażeń i snuje plany nt. akustycznego wydawnictwa.
07.03.2023
Na ubiegłorocznym “A Profusion of Thought” spotykają się eteryczny alt-rock, stopniowo dawkowany prog rock czy nawet trip-hop. To nie są wesołe piosenki, a ich autor, Mick Moss, również nie emanuje radością, ale wie, czego chce i jest świadom własnych słabości. Poniższa rozmowa dobrze to obrazuje.
20.02.2023
Największa fala retro-rockowego revivalu, która zostawiła po sobie trochę świetnych płyt, ale też mnóstwo niepotrzebnych, wygasła na dobre parę lat temu, co nie przeszkadza kapelom pokroju Gaupa podążać śladem starszych o pół pokolenia kolegów. Na przykład takich, jak Uncle Acid i Blood Ceremony – już w maju w towarzystwie tych właśnie nazw Szwedzi ruszą w trasę, która zahaczy także o Kraków i tamtejszy Soulstone Gathering. Moimi rozmówcami byli gitarzysta David Rosberg i basista Erik Sävström.
25.01.2023
“Sky Void of Stars” to najbardziej melodyjna i przebojowa Katatonia od czasów “The Great Cold Distance”, ale nie myślcie, że Szwedzi próbują kłaniać się w pas komukolwiek. Przed wczorajszym koncertem grupy w towarzystwie Sólstafir i SOM porozmawiałem z Niklasem Sandinem między innymi o niezależności zespołu, ciągłej przygodzie, ale też i o niebezpieczeństwach czyhających w Sztokholmie.
10.01.2023
Prog rock wraca do łask? Całkiem możliwe, bo “Over & Out” – pierwszy album Collage od ponad ćwierć wieku – spotyka się z bardzo ciepłym przyjęciem i świetnymi wynikami sprzedażowymi. Z okazji premiery powrotnego krążka grupy Michał Kirmuć opowiada o byciu sobą, swobodzie i przenikaniu się świata dziennikarstwa ze światem muzyki.
05.01.2023
Mag pojawił się prawie znikąd, rzucił kilka debiutanckich zaklęć i zapadł w krótki sen. Ci, którzy czekali na dalszy ciąg tej historii raczej nie będą zawiedzeni, bo „Pod Krwawym Księżycem” nie rezygnuje z mroku i tajemniczości debiutu, ale ubiera je w trochę bardziej przebojowe brzmienie. Oto, co mieli nam do zakomunikowania przedstawiciele zespołu.