Hällas – „Panorama”. Nowe odcienie znanego świata retro

Dodano: 11.12.2025
Po słabszej płycie „Isle of Wisdom” Szwedzi wrócili do formy ze świetną „Panoramą”. Ponadto zaserwowali też parę niespodzianek.

Na tle wielu innych grup rekonstrukcyjnych odrestaurowujących heavymetalowe klisze Hällas zawsze jawili się jako ten bardziej poszukujący skład. Chętnie zaglądali do progrockowego skarbca, nie obawiali się odstającej od gatunkowych norm przebojowości i generalnie grali tak, jakby faktycznie byli zespołem z przełomu lat 70. i 80., a nie wyłącznie wiernymi fanami tego przedziału czasowego. Niemniej przy poprzednim „Isle of Wisdom” coś się w tej prehistorycznej machinie zepsuło. Stacjonujący w Linköping kwintet wpadł w pułapkę przyzwyczajeń. Momentami sprawiali wrażenie kompozytorów, którzy napisali materiał w oparciu ChatGPT, a nie prawdziwie ludzkie pobudki. Na „Panoramie” bajkowy świat Skandynawów został namalowany na nowo – z dobrym efektem. Tak świeżo brzmieli ostatnio na debiucie.

Zaczyna się grubo, od 22-minutowego kolosa „Above the Continuum”. Czego tu nie ma? Hällas prześlizgują się przez całą klasykę bardziej wymagającego rocka czy heavy metalu z dawnych lat. Ujmują liryczne wątki wyciągnięte z Pink Floyd, przebojowość Rush, melodie niczym z Iron Maiden, a nawet co bardziej hardrockowe konstrukcje Wishbone Ash, jednocześnie wciąż brzmiąc po swojemu. Duża w tym zasługa wokali Tommy’ego Alexanderssona, ale także chemii w składzie. Te kosmiczno-melancholijne unisona na gitarę i syntezatory są już ich elementem rozpoznawczym, co cieszy potrójnie, bo mało kto w tej niszy gra w pełni po autorsku. Dalej jest jeszcze lepiej, bo singlowy „Face of an Angel” to z kolei stuprocentowy hołd złożony złotym latom AOR z refrenem tak dobrym, że widzę tu kandydata na najlepszą piosenkę w historii zespołu. Poza tym mamy też zakusy w stronę folku, coś z balladowości i tonę jakościowego heavy metalu oczywiście. Najbardziej złożony materiał tej grupy? Bez dwóch zdań. Ale czy najlepszy?

Postawione wyżej pytanie wciąż pozostaje otwarte, ponieważ musi minąć jeszcze chwila, by ustalać takie kwestie. Niemniej „Panorama” to wyraźne odświeżenie stylu Hällas i dopieszczony do granic songwriting. Jestem pewien, że jeśli mój obecny entuzjazm się utrzyma, będę podchodził do tej płyty z pozycji klęczącej. Super rzecz.

Łukasz Brzozowski

(Napalm, 2026)

zdj. materiały zespołu

Ostatnie wpisy

Kategorie

Obserwuj nas