Hauntologist – “Hollow”: Zbyt częste wrażenie powtórki

Dodano: 23.02.2024
Doświadczeni na blackmetalowej scenie gracze (znani m.in. z Owls Woods Graves czy Mgły) postanowili zaproponować nowy projekt. W ogłoszeniu płyty na Facebooku muzycy deklarują, że starają się wydobyć z metalu surrealistyczny potencjał, odwołują się do niepokojących, halucynacyjnych stanów. Uwagę słuchaczy mają już z pewnością – czas przyjrzeć się temu, jak te założenia są realizowane.

Warto zacząć od przywołania kontekstu dla nazwy zespołu. Widmontologia (l’hauntologie) to propozycja filozoficzna Jacquesa Derridy, która zakłada nowe spojrzenie na upływ czasu. Zgodnie z nią przestaje obowiązywać linearny schemat przeszłość-teraźniejszość-przyszłość. Płaszczyzny te przenikają się, tu i teraz jest nawiedzone przez powracające zza grobu widma – cienie, ślady dawnych obecności. Rozmaici twórcy muzyczni już nieraz ożywiali te idee. Boards of Canada zaproponowali odejście od futurystycznej elektroniki na rzecz nostalgicznych, miękkich, rozmytych kompozycji wydobywanych z analogowych syntezatorów. DJ Shadow zaglądał do muzycznego archiwum aby z sampli zlepić “Midnight in a Perfect World”. Daniel Lopatin na “Eccojams” zafundował słuchaczom powrót hitów z lat osiemdziesiątych, ale wróciły one zabrudzone i zniekształcone, pełne przesterów i modulacji. Metoda stosowana przez Hauntologist wydaje się skrajnie różna – rdzeń brzmienia jest wciąż gitarowy. Stąd pytanie: gdzie kryją się widma na “Hollow”? 

Pojawiają się w warstwie narracyjnej, szczególnie w ostatnim utworze. Monolog na tle przestrzennych gitar prezentuje tytułową postać “Cara Kruków”, który przychodzi we śnie, jawi się też jako postać z pogranicza życia i śmierci. Ten fragment pokazuje ambicje muzyków, którzy chcą poszerzyć formę o wpływy post-rocka i ambientu, a treść o refleksje dotyczące spraw ostatecznych. Podobne zabiegi słychać w piosence tytułowej. Bardzo na plus działa stopniowe budowanie napięcia i kolejno dodawane melodyjne riffy. Problem w tym, że długa kompozycja prowadzi do mało przekonującego finału w postaci wersu “The Earth is hollow and so are we”. Czuć tu melancholię, lecz hauntologiczne skojarzenia zupełnie się rozmywają, przestają być funkcjonalne. 

Ponadto, zasadnicza część płyty to blackmetalowe kompozycje  silnie zakorzenione w stylu Mgły, szczególnie z okresu “Excercises in Futility”. To bardzo bogaty wzór, ale słuchając debiutu “Hauntologist” nieco za często dopada słuchacza wrażenie powtórki. W tych momentach również znika wrażenie nawiedzenia – nad widmowymi inspiracjami zdaje się dominować metalowe doświadczenie duetu. Najlepiej z tego zestawu wypada “Deathdreamer”, w którym czuć, że Darkside to perkusista najwyższej klasy. Z drugiej strony są też kompozycje niemal w pełni post-rockowe, takie jak “Gardermoen”. Ten utwór od początku budzi moją ciekawość – otwierający bit stanowi podstawę do budowania kolejnych warstw. Stopniowo pojawiają się repetytywne wokale i czyste gitary podlane długim pogłosem. Niestety brakuje chyba twórczego paliwa żeby doprowadzić tę formę do końca. Z czasem utwór traci drive, wokalne eksperymenty stają się mniej przekonujące, w miksie robi się nieco zbyt pusto. Autorzy przygotowali miejsce na widmowy odpływ, wciągający eksperyment, lecz finalna wersja przypomina zaledwie szkic. Z odsłuchu “Hollow” wychodzę z wrażeniem niedosytu. 

Bardzo ciekawe obietnice złożone w odwołaniu do widmontologii są spełnione tylko częściowo. “Car Kruków” z pewnością jest wyróżniającym się punktem – być może to dobra okazja żeby w przyszłości zbudować pomost między metalem a eksperymentatorami ze świata elektroniki takimi jak Zaumne? Utwór tytułowy i “Gardermoen” stopniowo budują atmosferę, ale koniec końców melancholia i pogłos nie wystarczą, aby wywołać wrażenie nawiedzenia. Dostajemy również zestaw utworów wywodzących się ze stylu Mgły. Szczególnie w numerach “Golem” i “Deathdreamer” słychać, że na tym polu wykonawcy radzą sobie znakomicie. Można czekać na kolejne dokonania Hauntologist z nadzieją na mniej powtórek z utrwalonej już w black metalu formuły oraz odważniejsze eksplorowanie duchologicznych rejonów.

Pascal Buła

(No Solace, 2024)

zdj. Woda i Pustka

Ostatnie wpisy

Kategorie

Obserwuj nas