Zarówno Geoff Tate, jak i Queensrÿche to szanowane figury w historii metalu progresywnego, ale nic nie wskazuje, by ich drogi miały znów się zejść. W wywiadzie dla „This Day in Metal” wokalista mówi, że nie czuje ciśnienia, by tak miało się stać, ponieważ w obecnym składzie zespołu jest tylko dwóch oryginalnych członków.
– Nie sądzę, by w tym momencie było to prawdopodobne. Pojawiło się kilka ofert, by zespół wrócił w klasycznym składzie i nie zainspirowały one nikogo do tego, by podjąć jakiekolwiek rozmowy. Myślę więc, że to mało prawdopodobne. Tak naprawdę tego zespołu już nie ma – ocenia Tate.
Mimo to, gdyby reszta grupy wyraziła chęć na wielki powrót, rozważyłby to. – Jestem chętny na wszelkie rozmowy. To pierwszy krok. Ale najpierw trzeba odebrać telefon i pogadać – utrzymuje wokalista.