LAMP OF MURMUUR ZAPOWIADA „SATURNIAN BLOODSTORM”
Już wkrótce do słuchaczy trafi trzeci pełnoprawny krążek amerykańskich blackmetalowców z Lamp of Murmuur. Następca świetnie przyjętej „Submission And Slavery” będzie nosić tytuł „Saturnian Bloodstorm” i ukaże się 23 marca tego roku. Pierwszy singiel z płyty, „Conqueror Beyond the Frenzied Fog”, jest już dostępny do odsłuchu. W notce prasowej czytamy: w niszy, która prezentuje obecnie widoczne objawy przesytu i przejedzenia podróbkami, rozwój Lamp of Murmuur był możliwy przede wszystkim dzięki wizji, która nie pozwalała im podążać najprostszymi ścieżkami – zamiast tego zespół udowodnił, że w swojej działalności nie kieruje się żadnymi z góry narzuconymi wytycznymi. I faktycznie, pierwsza zapowiedź „Saturnian Bloodstrom” sugeruje, że nowa płyta nie będzie li tylko prostoliniową kontynuacją „Submission And Slavery” – wpływy gotyckiego rocka, które na tamtym materiale grały pierwsze skrzypce, tutaj ustępują miejsca klasycznemu black metalowi drugiej fali po linii np. Immortal z „Pure Holocaust”. Czekamy na więcej.
W Europie płyta ukaże się dzięki kooperacji Argento Records oraz Wolves of Hades.
NOWY PROJEKT DAVE’A LOMBARDO
Venamoris, bo taką nazwę będzie nosić projekt, powstał na skutek współpracy Lombardo z… żoną, Paulą Lombardo. Debiutancki album grupy, „Drown In Emotion”, zostanie wydany już 10 lutego. Do sieci trafił właśnie pierwszy singiel, zatytułowany „Let Me Be”. Dave komentuje: kilka miesięcy po tym, jak poznałem Paulę, zdradziła mi, że w przeszłości przez jakieś dziesięć lat śpiewała w chórkach u Wayne’a Newtona. Później pokazała mi demówki, które nagrywała na przestrzeni lat – byłem zszokowany barwą jej głosu i tym, jak naturalnie, wręcz instynktownie przychodzi jej tworzenie harmonii. Zależało mi na tym, by namówić ją do powrotu do śpiewania. A sam proces tworzenia tej płyty okazał się naprawdę niezwykle satysfakcjonującym przeżyciem.
W roli gościa na „Drown In Emotion” pojawią się: Tyler Bates (m.in. Jerry Cantrell, Marilyn Manson), Ra Diaz (Korn, Suicidal Tendencies), Jack Gibson (Exodus), George Pajon (Black Eyed Peas) oraz Tim Stewart (Lady Gaga).
NIGHT DEMON POWRACA Z „OUTSIDER”
Jedna z niewielu młodych heavymetalowych kapel, którym powoli udaje się przebijać do świadomości szerszego słuchacza, wyda wkrótce swój trzeci pełnoprawny materiał. „Outsider” ujrzy światło dzienne 16 marca nakładem Century Media Records. Jarvis Leatherby komentuje: większość kapel powtarza, że nowo wydana płyta jest najlepszą w ich dorobku. W stu procentach rozumiem, dlaczego tak mówią – zgadzam się z tym, że jeżeli na każdej kolejnej płycie nie starasz się przebić swoich wcześniejszych nagrań, to równie dobrze możesz dać sobie spokój. Zarazem uważam, że taka ocena to czysto subiektywna kwestia, dlatego też pozostawię ją słuchaczom. „Outsider” jest na pewno płytą, na której najmocniej poszerzyliśmy konwencję tego, co robimy w tym zespole. I już z tego względu napawa mnie dumą i poczuciem artystycznego spełnienia. Pierwszy singiel z płyty, będący zarazem numerem tytułowym, zdaje się potwierdzać słowa Leatherby’ego – Night Demon jeszcze nigdy nie brzmieli aż tak bezpośrednio i przebojowo, jak tutaj.
Ostatnią „regularną” płytą kalifornijczyków pozostaje „Darkness Remains” z 2017. W ubiegłym roku zespół wydał natomiast kompilację zatytułowaną „Year of the Demon”.
WSPÓLNA PŁYTA FULL OF HELL I PRIMITIVE MAN
„Suffocating Hallucination” zawiera pięć powstałych w ramach kooperacji utworów i ukaże się już 3 marca za sprawą Closed Casket Activities. Pomysł na współpracę wyszedł ze strony gitarzysty Full of Hell, Spencera Hazarda. Dylan Walker opowiada: czuliśmy się niemal tak, jak w trakcie tworzenia nowego, „hybrydowego” zespołu. Ta płyta to jakby symbol przyjaźni, która nas łączy. Do każdej kooperacji podchodzimy inaczej – zależnie od tego, z kim akurat pracujemy. W przypadku płyty z Primitive Man cały materiał został napisany w studio. Każda kooperacja to kamień milowy w rozwoju Full of Hell, równie ważny, co nasze „regularne” płyty.
Do sieci trafił już pierwszy singiel z „Suffocating Hallucination”, zatytułowany „Rubble Home”.
TRIVIUM Z COVEREM HEAVEN SHALL BURN
„Implore The Darken Sky” w interpretacji Amerykanów ukazuje się w ramach tego samego siedmiocalowego splita, co udostępniony wcześniej cover „Pillar Of Serpents” w wykonaniu HSB. Matt Heafy tłumaczy wybór utworu następująco: w początkach Trivium, kiedy dopiero odkrywaliśmy wszystkie zakamarki i odcienie ciężkiej muzyki, oczywiście znałem już metalowych klasyków i wiedziałem, co to ekstrema, ale nie miałem pojęcia o tym, co robi Heaven Shall Burn. „Whatever It May Take” było moim pierwszym zetknięciem z metalcore’m zagranym w taki sposób. To połączenie hardcore’owego etosu z metalowym brzmieniem wywarło na mnie ogromne wrażenie. A „Implore The Darken Sky” jest nie tylko moim ulubionym numerem Heaven Shall Burn, ale też utworem, z którego wyciągnąłem później mnóstwo wniosków pod tytułem „co powinniśmy dorzucić do brzmienia Trivium”.
Split jest dostępny na koncertach europejskiej trasy obu zespołów, która jeszcze w tym miesiącu dotrze także do Polski – już 23 stycznia Heaven Shall Burn i Trivium zagrają w warszawskiej Stodole. Towarzyszyć im będą Obituary oraz Malevolence.
SIEGE OF POWER ZAPOWIADA „THIS IS TOMORROW”
Siege Of Power – projekt, w którego skład wchodzą Chris Reifert, Paul Baayens, Theo van Eekelen oraz Bob Bagchus – już 17 lutego powróci ze swoją drugą płytą studyjną zatytułowaną „This Is Tomorrow”. Oddajmy głos Bagchusowi: nadal jesteśmy fanami debiutu Siege Of Power, ale kiedy po kilku latach zaczęliśmy rozmawiać o stworzeniu jego następcy, doszliśmy do wniosku, że tym razem musimy podejść do tego bardziej na poważnie. Tak napisaliśmy 11 numerów – wszystko to według filozofii „all killers, no fillers”. Nawet specjalnie ich nie ogrywaliśmy, po prostu weszliśmy do studia i zrobiliśmy, co mogliśmy. Nasze inspiracje to głównie oldschool: Venom, Bathory, Slayer, nawet Black Sabbath. Rzecz jasna, zmieszaliśmy to wszystko z naszym własnym stylem, który szlifujemy już od kilku dekad.
Jedyną płytą zespołu pozostaje jak na razie jego debiut, czyli „Warning Blast” z 2018 roku.
DARK TRANQUILITY PONOWNIE W STUDIU
Grupa za pośrednictwem social media opublikowała krótki post, w którym podsumowuje swoje plany na bieżący rok: wyczyściliśmy swoje rozpiski na 2023. Cały ten czas zostanie przeznaczony na prace nad naszą trzynastą płytą. Już je zaczęliśmy, mamy zamiar skończyć jeszcze w tym roku. Nie możemy się doczekać tego okresu wypełnionego chaotyczną kreatywnością, bezdennymi kubkami z kawą i niekończącymi się nocami. Nadchodząca płyta będzie pierwszą, na której zagrają basista Christian Jansson oraz perkusista Joakim Strandberg-Nilsson. W 2021 zastąpili oni w składzie kapeli odpowiednio Andersa Iwersa i Andersa Jivarpa.
Ostatnia płyta wydana przez melodyjnych deathmetalowców to „Moment” z 2020 roku.
SUICIDE SILENCE ZE SWOIM MEMENTO MORI
Nowa, siódma już płyta w dorobku zespołu nosi bowiem tytuł „Remember… You Must Die” i ukaże się 10 marca za pośrednictwem Century Media Records. Koncept krążka tłumaczony jest tymi słowami: z każdym uderzeniem zegara jesteśmy coraz bliżej śmierci, a to, co dzieje się po niej, pozostaje tajemnicą. Traktujemy tę płytę w kategoriach przypomnienia, że śmierć istnieje, ale nie można pozwolić, by upływający czas stał się naszym panem i władcą. Gitarzysta Mark Heylmun wypowiedział się też o wydanym właśnie singlu, „Alter Of Self”: w porównaniu do innych numerów, które wypuściliśmy w ostatnim czasie, ten wydaje się znacznie bardziej melodyjny. Mówi innym językiem. Mimo wszystko ma też łamiący kości groove i breakdowny, do których zdążyliśmy przyzwyczaić słuchaczy. Interpretacja tekstu nie należy do ciężkich zadań – utwór opowiada o przyjmowaniu tak dużych dawek psychoaktywnych substancji, że w końcu zaczynasz traktować samego siebie jako Boga.
Ostatnią dużą płytą deathcore’owców z Kalifornii pozostaje „Become the Hunter” z 2020.
ANTHRAX WRACA DO STUDIA
Wygląda na to, że oczekiwanie na następcę wydanej w 2016 „For All Kings” powinno niedługo dobiec końca. W ostatnim wywiadzie dla „We Go To 11” plany kapeli na najbliższe miesiące skonkretyzował Charlie Benante: siedzimy nad tą płytą od trzech lat, aż wstyd mi to mówić. Czuję się, jakbym grał w Def Leppard (…) I w tym roku będziemy pracować nad nią nadal – w przerwach od moich zobowiązań koncertowych z Panterą. Chcielibyśmy skończyć, nim w maju pojadę z Panterą do Europy. A przynajmniej chciałbym nagrać do tego czasu ścieżki bębnów, żeby reszta chłopaków miała z czym później pracować. Taki jest plan. O ile nie wydarzy się nic niespodziewanego, ale mam nadzieję, że się nie wydarzy.
NOWY NUMER RISE OF THE NORTHSTAR
Francuzi udostępnili właśnie do odsłuchu „One Love”, pierwszy singiel z nadchodzącej płyty „Showdown”, która ukaże się już 7 kwietnia nakładem Atomic Fire Records. W notce prasowej czytamy: nowa płyta Rise of the Northstar zaczyna się dokładnie w tym miejscu, w którym kończyła się poprzednia. Grupa nadal miesza ze sobą nowoczesny metal, dźwięki miasta i wpływy japońskiej popkultury, ale tym razem idzie jeszcze o krok dalej. Nowa era zaczyna się wraz z pierwszym jej hymnem – „One Love”. I o samym singlu: „One Love” to numer o pozytywnym wydźwięku. Przesłanie jest proste: nigdy nie rezygnuj z rzeczy, które sprawiają, że czujesz, że żyjesz. Nie trać własnej tożsamości.
Ostatnią płytą Rise of the Northstar pozostaje „The Legacy of Shi” z 2018 roku.