ZINE online

05.09.2023

Kvelertak – “Endling”: Tylko rock’n’roll nas uratuje

Na piątym albumie Kvelertak coraz mocniej oddalają się od black metalu, by bez przeszkód uprawiać nasterydowanego scandi-rocka, któremu oddali się w całości już na “Splid” sprzed trzech lat. Wszystko wskazuje na to, że podjęli decyzję najlepszą z możliwych.
28.08.2023
Mutoid Man nie mają stylistycznych zahamowań. Od stoneru aż po thrash – nie boją się niczego. W przeszłości zdarzały się chwile, że w tym szalonym skarbcu riffów i najróżniejszych odniesień stylistycznych cierpiał songwriting, ewidentnie nie nadganiający za setką pomysłów na minutę. Na szczęście przy „Mutants” problem całkowicie zniknął.
21.08.2023
Gdzieś na wysokości „Enlightened In Eternity” miałem taką teorię, że ekipa Nate’a Garretta bezszelestnie przepoczwarza się z zespołu doom metalowego w heavymetalowy i z tej drogi już nie ma odwrotu. Oczywiście następne nagrania zespołu stanęły w poprzek wspomnianej tezy – Spirit Adrift nawet dziś unikają jednoznacznych deklaracji dotyczących scenowej przynależności, ale czy na pewno z tym niezdecydowaniem im do twarzy?
08.08.2023
Może to kwestia ślepego sentymentu, ale jestem w stanie stawać w szranki z każdym, kto wrzuca Thy Catafalque do jednego worka z samozwańczymi metalowymi luminarzami typu: solowy Ihsahn. W przypadku projektu Tamása Kátai przesadny gatunkowy ekumenizm nie stanowi problemu, schody pojawiają się za to przy próbie nagrania bardziej jednorodnej płyty. Na przykład takiej jak „Alföld”.
02.08.2023
Przez lata thrash metal głównie rozczarowywał. Można pomyśleć, że w XXI wieku przedstawicieli gatunku zajmuje głównie liczba naszywek na katanach i hasła o miłości do metalu, a nie esencja gatunku. Na szczęście poniższe kapele nie pasują do tej konwencji, bo wyciągają z thrashu to, co najistotniejsze, czyli nieposkromiony gniew.
19.07.2023
The Night Eternal to kolejny zespół, który na heavymetalowy fundament śmiało wrzuca elementy hard rocka bądź nawet rocka gotyckiego. Skojarzenia z Unto Others czy In Solitude? Jak najbardziej uprawnione – tym bardziej, że autorzy “Fatale” nieco za bardzo spoglądają w stronę idoli, a za mało w siebie samych.