ZINE online

14.08.2024
Formatywne lata Alice in Chains kojarzą się z niepokojem, kostuchą czyhającą za rogiem i problemami przyćmiewającymi jakiekolwiek sukcesy. Przed i po premierze „Jar of Flies” wcale nie wygląda to inaczej. Jak więc prezentuje się historia powstania jednej z najwybitniejszych EP-ek w dziejach rocka?
13.08.2024
Rascal, czyli zwycięzcy tegorocznego Road to Mystic, to piewcy klasycznego heavy metalu, ale nie jego niewolnicy. Mimo mocnego przywiązania do tej estetyki, nie boją się raz na jakiś czas odpłynąć w innych kierunkach. W poniższej rozmowie dowiecie się, skąd u nich ta otwartość, co dał im występ na największym metalowym festiwalu w Polsce oraz dlaczego piszą takie smutne teksty.
12.08.2024
Poszukujecie płyty, która odmieni obraz black metalu i okaże się czymś rewolucyjnym w kontekście obecnej kondycji gatunku? Poszukajcie czegoś innego. Ale jeśli darzycie estymą starą, dobrą czerń po szwedzku, w której jad i melodie to clou całej zabawy, powinniście sprawdzić nowy album In Aphelion.
08.08.2024
Bardzo możliwe, że wydana w lutym „Echoes of Light” to szczytowe osiągnięcie Chapel of Disease. A czy ostatnie? Tego niestety nie dowiecie się z poniższej rozmowy. Przeczytacie za to, dlaczego metalowcy z wiekiem stają się coraz mniej radykalni. A także co – jako ogół – zawdzięczają Beastmilk i The Devil’s Blood.
06.08.2024
W ciągu pięciu lat działalności australijski Speed dochrapał się większej rozpoznawalności niż niejeden hardcore’owy zespół o kilkukrotnie dłuższym stażu. Ich EP-ka, „Gang Called Speed”, stała się scenową sensacją, a po drodze m.in. wystąpili w reklamie butów Nike’a, czym wywołali niemałe kontrowersje w światku hc. A to wszystko przed debiutanckim albumem. Ten ukazał się dopiero przed miesiącem, więc pada następujące pytanie: czy Speed dowiózł?
02.08.2024
Przed premierą „Brave Murder Day” Katatonia – mimo ledwie kilkuletniego stażu – jest zespołem po przejściach. Grupa rozpadła się w 1995 roku i ledwie parę miesięcy potem przystępuje do nagrania swojego drugiego albumu nieco poobijana, bez silnie zarysowanego pomysłu na dalsze ruchy. Właśnie dlatego to tak dobry album.