29.04.2024
Powszechny w metalu trend wskrzeszania przeszłości zahaczył o symfoniczny black metal. Ryzykownie, bo sporo szczytowych dokonań z tej niszy nie broni się najlepiej. Zamiast ekstremy pojawiały się w niej próby zamknięcia orkiestry w syntezatorze, choć spod wyprasowanego żabotu i tak wystawała kolczuga. Ale czy Folterkammer na “Weibermacht” unika błędów starszych znajomych po fachu, którzy chcieli zmieszać czerń i operę?