ZINE online

04.05.2023
Fluisteraars lubię i doceniam za wiele rzeczy, ale najbardziej chyba za to, że po artystycznym i, zachowując odpowiednią skalę, także komercyjnym sukcesie „Bloem” Holendrzy nie poszli na łatwiznę i nie uczynili flower metalu tamtej płyty nową templatką swojego brzmienia. Zamiast tego nadal błądzą, głównie po lesie, chociaż na nowej ep-ce poniosło ich gdzieś do piwnic zapomnianego zamku. Akurat ta wycieczka raczej nie jest ich najbardziej efektowną, ale w tym błądzeniu nadal jest metoda.
25.04.2023
Co roku ukazuje się kilka płyt, na których blackmetalowa esencja wytrąca się nie przez riffy podkradzione klasykom czy nawałnicę blastów. Mowa o atmosferze wciągającej jak czarna dziura, nawet jeśli muzyka niekoniecznie spełnia wytyczne gatunku. Debiut Altari jest jednym z takich materiałów.
24.04.2023
Kolektywnie w naszej redakcji zgłaszamy się z prośbą o wyjaśnienie fenomenu Lordi. Jak to jest, że fani raptem dwa lata temu przyjęli siedmiopłytowy boks z premierowymi utworami, co powinno wyczerpać kreatywną studnię i oczekiwania nawet najbardziej zagorzałych słuchaczy, a już śpieszymy donieść, że grupa wybiera się w dużą trasę z polskim przystankiem u boku Sabaton i to z kolejnym, osiemnastym w dorobku, albumem?!
20.04.2023
Wolałbym uniknąć rzucania karkołomnych tez o tym, że w niektórych dziedzinach metalu łatwiej o osiągnięcie sukcesu niż w innych. Za to prawdą jest, że w estetyce okupowanej przez Afsky dość łatwo o nagranie poprawnej i przeciętnej płyty. „Ofte jeg drømmer mig død” była czymś znacznie ponad to, ale czym innym jest wdrapać się na szczyt, a czym innym z niego później nie spaść. Jak z wyzwaniami rzucanymi przez poprzedniczkę radzi sobie zatem „Om hundrede år”? O tym poniżej.
19.04.2023
Najbardziej nadużywane słowa wytrychy przy opisywaniu muzyki? Moje ulubione to te o „najlepszej płycie zespołu od czasów (wpisz dowolne)” albo coś o powrocie do korzeni. W sensie: chciałbym napisać coś miłego, ale w sumie nie mam pomysłu co. W przypadku „72 Seasons” żadna z tych schematycznych pochwał się nie sprawdzi – nie, żeby był to album pozbawiony pozytywów, ale jeżeli ich wypatrywać, to w innych miejscach.
18.04.2023
Po czterech latach nieobecności (najdłuższa przerwa wydawnicza w historii zespołu) Overkill wracają w swoim stylu – bez fanfar i deszczu konfetti. Podczas gdy aktualne materiały reszty dużych zawodników z thrashowego podwórka zawodzą jakościowo, nowojorczycy włączają tempo wyścigowe i nie tracą werwy. W dodatku nanoszą kilka odświeżających zmian na gruncie kompozytorskim.