ZINE online

07.02.2023
Od paru lat grupy krzyżujące death metal, hardcore punk i crust gromadzą coraz więcej fanów w USA, a Scalp jeszcze do niedawna był jedną z nich. Czas przeszły jest tu zasadny, bo przy okazji “Black Tar” Amerykanie jadą na resztkach paliwa, choć debiutancka EP-ka z 2020 roku sugerowała, że dopiero się rozpędzają.
19.01.2023
Death metal wraca w wielkim stylu po blisko 15 latach stylistycznego zastoju. Młodzi przedstawiciele nurtu pchają go w konszachty z hardcore punkiem czy – na drugiej flance – z mantrycznymi tematami bliższymi psychodelicznego rocka i radzą sobie świetnie. A Obituary? Obituary wytrwale mieli oldschool i wciąż piastuje tron w królestwie metalu śmierci, bo wybija zęby równie skutecznie, co zawsze.
16.01.2023
To nie miało prawa się udać. Solówka zbliżającego się do pięćdziesiątki Adonisa gotyku z przełomu wieków, który zagrał na niej to samo, co zawsze, ale ładniej? Czerwone lampki zapalały się jedna po drugiej, a jednak lektura debiutanckiego albumu Ville Valo każe schować uprzedzenia do kieszeni.
29.12.2022
Jeśli tęsknicie za Beastmilk i In Solitude, a oczekiwanie na nową płytę Grave Pleasures dłuży wam się w nieskończoność, to tegoroczna propozycja Rumours powinna być satysfakcjonującym pocieszeniem. Na szczęście Niemcy nie są zespołem bezmyślnie małpującym wymienione grupy, choć niespecjalnie uciekają od inspiracji nimi.
27.12.2022
Moja pierwsza reakcja na nazwę i logo SpiritWorld była taka, że to na pewno kolejny kowbojski black metal, i to jakościowo bliższy raczej przykładowemu Untamed Land niż przykładowemu Vital Spirit. Na szczęście – chyba można powiedzieć, że na szczęście – zawartość „Deathwestern” nie ma nic wspólnego z black metalem. Na nieszczęście – stosunkowo świeży pomysł na brzmienie w zasadzie wyczerpuje listę zalet tej płyty.
01.12.2022
Pewnie narażę się szalikowcom „Passover” czy „Directions to See a Ghost”, ale po premierze „Death Song” z miejsca uznałem ją za najdojrzalszą i najlepszą płytę w dorobku zespołu z Austin. Ta dojrzałość nie ma nic wspólnego z chodzeniem na skróty albo stępieniem brzmienia – chodzi raczej o idealne wyważenie proporcji między piosenkowością a psychodelą. A nowa płyta The Black Angels wyważa te proporcje równie dobrze, jeśli nie lepiej.