ZINE online

25.01.2023
“Sky Void of Stars” to najbardziej melodyjna i przebojowa Katatonia od czasów “The Great Cold Distance”, ale nie myślcie, że Szwedzi próbują kłaniać się w pas komukolwiek. Przed wczorajszym koncertem grupy w towarzystwie Sólstafir i SOM porozmawiałem z Niklasem Sandinem między innymi o niezależności zespołu, ciągłej przygodzie, ale też i o niebezpieczeństwach czyhających w Sztokholmie.
24.01.2023
Deafheaven nigdy nie mieli łatwo. Przez długie lata byli obiektem kpin wśród metalowców, a po premierze “Infinite Granite” – czyli stylistycznego zwrotu o 180 stopni – odwróciła się od nich nawet część najzagorzalszych fanów. Mimo tego, formacja pod dowództwem George’a Clarke’a i Kerry’ego McCoya jest jedną z ważniejszych w świecie współczesnej ekstremy. Co na to wpłynęło?
23.01.2023
Sleep Token jest zespołem, który samym swoim istnieniem zdaje się zaprzeczać wielu pokutującym w metalu i okolicach mitom. Absolutnie nie posądzałbym Brytyjczyków o intencjonalne działanie tego typu, co nie zmienia faktu, że drogę, jaką przebyli od pierwszych ep-ek do wydanych ostatnio singli – dość daleką pod kątem ewolucji brzmienia, bardzo zwięzłą czasowo – wypada na jakimś poziomie potraktować w kategoriach beztroskiego rozprawiania się z setką przykrych stereotypów, jakie można by im przylepić i czasem się przylepia.
20.01.2023
Dużo premier. Zmiana kierunku Lamp of Murmuur, przeszywający singiel w kollabo Full of Hell + Primitive Man i wiele innych. Na zdjęciu Anthrax, który coraz poważniej zabiera się za nagrywanie nowej płyty.
19.01.2023
Death metal wraca w wielkim stylu po blisko 15 latach stylistycznego zastoju. Młodzi przedstawiciele nurtu pchają go w konszachty z hardcore punkiem czy – na drugiej flance – z mantrycznymi tematami bliższymi psychodelicznego rocka i radzą sobie świetnie. A Obituary? Obituary wytrwale mieli oldschool i wciąż piastuje tron w królestwie metalu śmierci, bo wybija zęby równie skutecznie, co zawsze.
16.01.2023
To nie miało prawa się udać. Solówka zbliżającego się do pięćdziesiątki Adonisa gotyku z przełomu wieków, który zagrał na niej to samo, co zawsze, ale ładniej? Czerwone lampki zapalały się jedna po drugiej, a jednak lektura debiutanckiego albumu Ville Valo każe schować uprzedzenia do kieszeni.